środa, 9 marca 2016

Imprezownia

Wybieram się w tym roku, razem z całą moją paczką kumpli, do Montenegro (Czarnogóry). Po Ibizie i greckiej wyspie Zante, przyszedł czas na ląd. Z tego co słyszeliśmy ceny tam są jeszcze do przełknięcia, więc w sumie głównie to nas najbardziej skusiło.

Pizza na wodzie

Mamy takiego kumpla, który zawsze i wszędzie gdzie jest i tak zamawia pizzę do jedzenia. O ile jest to w ogóle możliwe. Jeśli nie, to po całym spotkaniu idzie do spożywczaka po mrożony krążek, który przyrządzi sobie potem w domu. Taki fanatyk.
Teraz zbliżają się jego okrągłe urodziny (już niestety 40-ste) więc razem z pozostałymi znajomymi postanowiliśmy mu dać bardzo oryginalny prezent - materac dmuchany na wodę w kształcie wielkiej pizzy. Niestety na polskim necie nie spotkałem takiego cuda. Jedyne co, to pozostaje nam go sprowadzić z zagranicy. Z tego co przeglądałem, to w ofercie są takie jednoosobowe materace w kształcie jednego kawałka pizzy. Ale również można kupić całą okrągłą pizzę, na którą wejdzie kilka osób. I właśnie dokładnie taki materac zamierzamy nabyć.
Już go widzę nad jeziorem - pływający na pizzy Janusz :)


Refleksja: działaj!

Rozmawiając ostatnio ze znajomymi, ciągle słyszę narzekanie, jak to im się ciężko żyje. Podatki zbyt wysokie, władza nie ta, żona głupia, mało pieniędzy i zero perspektyw. Nic tylko się powiesić.


Ja chyba nie do końca pasuję do tego kraju, pełnego permanentnych malkontentów. Człowieku - jak Ci źle - to postaraj się to zmienić. Jeśli Ty tego nie zrobisz, nikt inny za Ciebie tego nie zrobi. Tak jak nikt za Ciebie nie umrze. Nie podoba Ci się praca - zmień ją. Chcesz więcej zarabiać - doucz się, idź na szkolenie, kurs, cokolwiek. Nie chcesz takiej władzy - następnym razem idź do urny wyborczej, bo potem inni za Ciebie wybierają. Jak ta Polska jest taka okropna - wyjedź. Drzwi są jeszcze otwarte, bo co będzie za kilka lat - nie wiadomo. Przypomina mi się parodia na wszystkie te mowy motywacyjne, gdzie aktor Shia LeBeouf mówi (krzyczy) - Just do it!!! Ot cała tajemnica poprawy naszego bytu...





Sposób na karczocha

Po mojej ubiegłorocznej wizycie we Włoszech, przywiozłem nie tylko zapas nutelli ;) ale także kilka interesujących sposobów na jedzenie. Jednym z nich, którym chcę się podzielić, jest jedzenie surowego karczocha. My zazwyczaj znamy to warzywo (o ile w ogóle) ze słoików zalanych zaprawą octową lub olejem. W taki sposób zawekowane są same serca karczochów. Jednak te przypominające kwiaty bulwy, można jeść na surowo. Wystarczy kupić, co jak wiadomo, w Polsce takie proste nie jest, jędrnego karczocha, oberwać jego wierzchnie listki, umyć pod bieżącą wodą i tyle. Jako przyprawa służyć nam będzie dobrego gatunku oliwa oraz sól, wymieszane w małej miseczce. Odrywając kolejne płatki karczocha, maczamy wewnętrzną końcówkę w miksturze i zajadamy. Oczywiście tylko sam koniuszek, bo reszta jest mało jadalna.


Ja będąc w słonecznej Italii, nauczyłem się go właśnie w ten sposób jeść i co ważniejsze posmakował mi ten nieco cierpki/gorzkawy smak surowego karczocha.